«

»

kw. 04

do ….

Nie wiem co myśleć ale od wczoraj się pogorszyło i nie odpuszcza. Znowu ostro poszło w nogę, przerabiam zakręty niekontrolowane i do tego duże zmęczenie. Niedzielny spacer zakończył się po kilku minutach. Dzisiaj dzień w pracy po dwóch godzinach. I tym ostatnim chyba najbardziej się przejmuję. Mówiąc krótko samopoczuciowa dupa, stan ogólnego nastroju dupa do kwadratu. Pogoda jeszcze tylko dodatkowo mnie wkurza i pewnie robi swoje. Na dodatek w środę muszę pojechać do Łodzi bo będzie szef… i jak teraz o tym myślę to już mi się nie chce ale raczej tego nie odpuszczę.
Jestem rozstrojony i wiem tylko, że muszę się dzisiaj jakoś zresetować a jutro musi być dobrze. I tak właśnie będzie.