Jak sobie załatwić nogę? Nie że tak do końca i w ogóle… ale boleśnie, z opuchlizną i dosyć skutecznie. Wystarczy wsiąść do samochodu. Właściwie wsiadać. I dać sobie przyciąć jeszcze wystającą, już prawie, prawie schowaną nogę drzwiami. Na dodatek drzwiami, które lecą na nogę ot tak, same z siebie i są do tego duże, długie i ciężkie. A wdrapująca się do auta na tylne siedzenie osoba nic o tym leceniu nie wie, bo nie widzi i tu nagle aaaaaaaał…. I co – i właśnie tak się wczoraj załatwiła Magdalenka. Noga raczej nie złamana (bo nigdy nie mów nigdy – ja kiedyś ze złamaną chodziłem pół dnia ale później jak już poczułem to ojojoj) Tu stawiamy na mocne stłuczenie. Ale jak dzisiaj się nie poprawi to jednak wyciągnę poszkodowaną do zapewne 5-cio albo i 8-śmio godzinnej kolejki na ostrym. Brrrr – trzeba mieć zdrowie i dużo cierpliwości;) Przejdzie i stawiam, że nie jest tak źle
…ale pomyślcie ciepło o tej nodze i jej właścicielce.
maj 15
3 Komentarze
go-ahead
15 maja 2011 na 11:44 (UTC 1) Link do tego komentarza
uuuu… az mnie zabolalo w trakcie czytania relacji. Nie znosze wsiadac do tylu w 3 drzwiowych autach. Na szczescie ostatnio wszystkich biore na litosc i woze sie zawsze z przodu ;).
Nie zapomne jak mi kiedys moja ciotka trula, ze na silnie skrecona noge najlepszy jest oklad z liscia kapusty. Takze Tomek, portfel w reke i do warzywniaka migiem ;D.
Magdalenko trzymaj sie. Altacet, noga w gorze, oklad z liscia kapusty, a jutro beda szpilki i makijaż i dzień jest Twój ;). Ale mnie poniosło… Buziaki!
jacek
15 maja 2011 na 11:45 (UTC 1) Link do tego komentarza
Z chęcią zaproszę Magdalenkę niech powtórzy akcję ..U nas w pracy ostatnio panuje wisielczy nastrój i wszyscy mają dosyć ..Jak Marcin tydzień temu idąc równiutkim chodnikiem przewrócił się i złamał palec to wszyscy mu zazdrościli 3 tygów wolnego i próbowali tak samo się przewrócić ..niestety nie wychodziło …
Ile Magda weźmie za złamanie ,zwichniecie paru nóg …oczywiście koszty dojazdu pokrywamy
magda
15 maja 2011 na 12:01 (UTC 1) Link do tego komentarza
Dzięki dzięki! Dziękuję Wam ja i moja noga też ;) Wsparcie naprawdę się przydaje bo noga boli, ale przyznaję szczerze, że powolutku coraz mniej. Okłady, smarowanko i bandaż pomagają a do jutra będzie jeszcze lepiej. Co do kapusty niestety warzywniaki pozamykane, ale na przyszłość będziemy mieć na wszelki wypadek jedną na zapas ;) I żadne ale to żadne rekompensaty nie przekonają mnie do powtórki, ale mogę udzielić darmowego szkolenia. Właściwie Tomek całkiem dobrze to opisał, ale mogę podać jeszcze warianty z komunikacją miejska itp. A do Torunia wybiorę się kiedyś tak po prostu, bo Tomek mówi, że super miasto i już nawet planował mnie zaciągnąć.
Póki co pozdrowionka i uważajcie na nogi ;)