Archiwum miesięczne: czerwiec 2011

cze 29

było milo ale się skończyło

Nie wiem czy dałem w palnik wysiłkowo na wyjeździe czy po prostu zaczęło siadać. Chyba to drugie chociaż trochę prowokowałem. Niby wszystko wszędzie do oporu autem ale i tak sporo chodziłem. Dzisiaj musiałem się przełamać i pierwszy raz spędziłem dzień w pracy chodząc a raczej ciągnąć się z laską i podtrzymując ściany. Przez chwilę wszyscy …

Kontynuuj czytanie »

cze 27

agroprzygoda

czas się zatrzymał

Ile można zrobić w czasie weekendu? Odwiedzić trzy zamki (niektórzy wspinali się na wieże i mają dzisiaj zakwasy ;) inni koncentrowali się na zamkowych dziedzińcach gdzie dawali jeść), odwiedzić jednego dnia trzy kraje, w jednym z nich spałaszować pyszny gulasz z knedlikami, degustować miód na Święcie Nowogrodźca, tam też zostać obdarowanymi wspaniałymi pączkami, zepsuć i …

Kontynuuj czytanie »

cze 22

jasność widzę, jasność …super 8

Błyska i leje, że ja pierdziu! Nastaje jasność, nastaje ciemność i szzzzzzzzzzz….. Fajnie I jeszcze coś. Byliśmy w kinie na Super 8. Dawno się tak dobrze nie bawiliśmy… Polecam – to będzie klasyka pomiędzy ET a Obcym ;)

cze 21

mmmmmmmmmmmmm….

Co można powiedzieć o łazankach. W uproszczeniu tak to o czym piszę można nazwać… Że niby nic takiego.. łazanki, Że kojarzą się z PRLowskim przedszkolem albo stołówka szkolną. Niby tak ale nie tym razem… i tu sedno sprawy …domowy, robiony ręcznie makaron, osobno przygotowana kapusta, świeżutka i aromatyczna, świetnie doprawiona, z delikatnym mięsem. Zmiksowane dopiero …

Kontynuuj czytanie »

cze 19

… dupa nie serce a też boli

Ziemniak faktycznie zjawiskowy ale mówiąc szczerze przy innym kącie widzenia mi bardziej przypomina zdrowy tyłek, raczej kobiecy… Co do zupy – uwierzcie mi – pyszna. To, że nie do końca botwina niech wcale nie będzie odbierane że jakieś halo czy nie ok. Wyszło trochę w stronę barszczu ukraińskiego a ja takie klimaty baaardzo lubię… Z …

Kontynuuj czytanie »

cze 19

ziemniaczany wieczór

ziemniak serce

Spokój. Tomek pojechał na żużel (wieczór z kolegami), a ja ugotowałam botwinkę (ciekawe czy jest jadalna), zrobiłam paznokcie i odkryłam miłosnego ziemniaka :) Pytanie co teraz z takim zrobić? Ugotować i zjeść, nie gotować i zjeść (dostać gorączki i nie iść jutro do pracy ;), ususzyć i zachować na pamiątkę (chyba niewykonalne), zawieźć na wystawę …

Kontynuuj czytanie »

cze 15

myślę, że robię

Tak sobie myślę, że czasami człowiek robi jedno, myśląc, że robi to co chce, robi drugie. W sumie wychodzi trzecie a dla kogoś innego czasami i czwarte bo patrzy na to po swojemu. Niby banał ale jak czasami już tak wyjdzie to zupełnie samemu się można zaskoczyć. Najbardziej wkurza, kiedy do człowieka nic w trakcie …

Kontynuuj czytanie »

cze 14

senna gorączka

Tomek tak się spalił/opalił na wyjeździe, że całą niedzielę gorączkował. Nie ukrywam, że trochę się przestraszyłam. W końcu takie akcje różnie mogą się skończyć. Nafaszerowałam go przeciwgorączkowymi lekami, porobiłam zimne okłady, cały dzień odpoczywał i, proszę Państwa, wszystko wróciło do normy. Wczoraj rano były jeszcze wątpliwości ale… jest dobrze.  No, poza jego kolorem ;) Chociaż …

Kontynuuj czytanie »

cze 11

Ostatni Mohikanin

Wróciłem… Nasz integracyjny piątkowo-sobotni wyjazd dobiegł końca… I powiem Wam, że wcale nie miałem problemów z wejściem tudzież doczołganiem się do auta… Może trochę czuć wczorajsze co nieco bo było nawet duże co… dla niektórych owo co skończyło się dzisiaj o szóstej (dla mnie wcześniej), ale bardzo kulturalnie i o własnych siłach… a o 10.30 …

Kontynuuj czytanie »

cze 10

et voilà ça y est

Udało się!   Przyjechałam.. uff… Nikt na mnie nie zatrąbił, nikt się za mną nie ciągnął wkurzony i nawet nie wjechałam w żadną dziurę.. ha :) Samochód stoi przed domem, pięknie zaparkowany (chyba) – najłatwiejsze miejsce parkingowe było wolne. I jeszcze udało mi się coś upolować na pierwszej wyprzedaży :) Ciężki początek dnia poszedł w …

Kontynuuj czytanie »

cze 09

zadanie z gwiazdką

Zadanie*: jutro  Tomek jedzie do pracy samochodem, ale tuż po niej wyjeżdża integracyjnie zostawiając samochód przed firmą. Następnego dnia zostaje przywieziony prosto do domu. Przetransportuj samochód spod firmy pod dom. Jako że jeżdżę bardzo rzadko, a w zasadzie prawie wcale, jest to dla mnie zadanie trudne do wykonania. No ale nic – nie ma rzeczy …

Kontynuuj czytanie »

cze 08

nic do powiedzenia

Ostatni tydzień był jakiś taki… niby nic a jednak coś… Male wzloty i upadki, samopoczucie mocno gorsze i trochę lepsze, Ktoś też się gorzej poczuł i pytanie co z tym zrobić bo tak już chyba zostanie… Decyzje dobre, choć po chwili już bardzo ulotnie i niespodzianki które …dla odmiany bardzo niesympatyczne, zostają a przynajmniej zostawiają …

Kontynuuj czytanie »

cze 06

W biegu

Szalony tydzień dobiegł końca.. nie wiem nawet kiedy.. a już zaczął się następny (jak już wspominałam ktoś ewidentnie kradnie mi czas). Pogoda Tomkowi dawała w kość, daje zresztą nadal. Ale komu nie daje. Nawet tacy wielbiciele ciepła jak ja nie dają rady :) Zwłaszcza w tramwaju czy autobusie. Fuj! I jeszcze te  zawirowania „prawie burzowe”. …

Kontynuuj czytanie »

cze 02

dzień dziecka był … :)

Odwiedziliśmy wczoraj z okazji dnia dziecka dwie przeurocze dziewczynki, bliźniaczki podobne do siebie jak dwie krople wody. Rodziców, żeby nie było też. Od nich dostały jak zawsze fajne prezenty w ilości wystarczającej dla małej grupki siedmiolatek. Od nas tylko dwie rzeczy. Małe co nie co, które przywieźliśmy w sobotę z wycieczki czyli tzw. jadalny papier …

Kontynuuj czytanie »