W końcu jako taki powrót do rzeczywistości. Ciągle nie mogę dojść do siebie. W pracy ciężko i znowu ta pogoda. Noga jeszcze nie wraca, ręce jak nie moje, drętwieją i nie chcą się ruszać. Laska ciągle pod ręką i widzę, ze chyba nie tego się spodziewano po moim powrocie. Próbuję jakoś nie brać tego wszystkiego do siebie ale już dawno nie było mi tak jakoś… Madzia się stara, ja bardzo chciałbym, żeby jakoś wróciło już do normy bo trochę mnie trafia i to się udziela. Co będę mówić. Nie mam nastroju ani do gadania ani do pisania ani do zaglądania tu czy tam… po prostu. Dobra…
lip 07
1 komentarz
Martyna
8 lipca 2011 na 12:02 (UTC 1) Link do tego komentarza
Tomku, trzymam kciuki abyś szybko wrócił do formy. Smutno mi jak czytam, że komuś powracają „ciężkie dni” i musi wlewać w siebie Solumedrol. Mój Paweł również miał niedawno gorsze dni i zastanawiałam się czy nie zawieźć go do szpitala, ale odpoczynek i sama wizyta z jego lekarzem, poprawiła mu stan zdrowia.
Trzymaj się ciepło i nie dawaj się następnym razem.