«

»

gru 01

ostatni gasi światło ;)

Powiem, że dzisiaj na rehabilitacji nawet dawałem radę. Dosyć intensywnie było ale nie odpuściłem. Ostatnio zawsze ćwiczyłem indywidualnie. W tym tzw. cyklu dołączyłem do grupy kręgosłupowej. I chociaż delikatnie mówiąc odstaję co nie co od średniej to jestem dzisiaj naprawdę zadowolony. I czuję trochę więcej siły. I chociaż przyzwyczaiłem się już, że jak się zwlokę i pozbieram po ćwiczeniach to gaszę światło i zamykam budę – tzn salę gimnastyczną to dzisiaj prawie prawie i o dziwo światła bym nie gasił… ;) taki sukces :)
a na kolację było pyszne pesto z cukinią i bakłażanem. Żoncia zrobiła. No mówię wam bajka…

1 komentarz

  1. przypadkowa

    Dobrze, ze już lepiej. A z leczeniem na pewno się ułoży. Wierzę w to. Optymizmu :)

Komentarze zostały wyłączone.