Mieliśmy dzisiaj ciężką końcówkę dnia, sypie nam się trochę chata i nerwy i cwaniactwo i figofagowanie.. i robienie człowieka w ….a. A jutro wielki dzień, właściwie drugi wielki. Mam spotkanie ws. jakiegoś być może leczenia.. w jakieś tam chyba sporej perspektywie czasu.. ale szansa jest. Chociaż sprawa mega mglista to tej wątłej, póki co, myśli …
Archiwum miesięczne: luty 2012
lut 26
znowu o pełności
Festiwal pizzy dobiegł końca.. u sąsiadów … tym razem tych z dołu. Były całkiem spore trzy sztuki, nas pięcioro ale jeden to mały fan kaszek, więc niech będzie, że czworo. Swoją drogą młody to niezły podrywacz i kokieciarz. Można by się podszkolić w chwycie na piękne oczy.. tylko trzeba je jeszcze mieć ;) No i …
lut 25
agresor
Nie wysypiam się, nie wysypiam, 2.45, 3.15, 4.30, 5.10, dzisiaj 4.10… standardowe godziny o których otwieram oko a wieczorem średnio zasnąć mogę. Do tego 6.10-30 uruchamia się moja maszyna agresora wewnętrznego (czyli można powiedzieć, że autoagresja w czystej formie..) Dokładnie uruchamia ją inna mała maszynka.. do rąbania i tłuczenia czym popadnie – dzieciak sąsiadów z …
lut 23
chwilowe ignoranty
Co by nie mówić czasami winko pijamy.. częściej średniawe niż parszywe, z rzadka jako takie lepsze. Z tym że do obiadu otworzyliśmy dyskonta… no i poszło 6,50 złotków do zlewu, drugie tyle wcześniej przyjęliśmy na tzw. klatę ale przekonać się nie dało. No więc żeby umartwianiu się w tej przyjemności dać koniec, otworzyliśmy następne, przyniesione …
lut 22
Dziadek Piotr…
…tato taty… Dzisiaj Go pożegnaliśmy…i mimo, że wszyscy wiedzieliśmy, że to się niedługo wydarzy, że wytłumaczyliśmy sobie, że taka kolej rzeczy.. nie umiemy się z tym oswoić. Bo Dziadek Piotr był zawsze… zawsze uśmiechnięty, zawsze w dobrym humorze… Szczerze mówiąc , jak tak teraz myślę, nie pamiętam go zdenerwowanego, poirytowanego, niezadowolonego… Ale w końcu synów …
lut 20
powietrznie
Na dobranoc.. trochę powietrza na dobry początek dnia też weźcie głęboki oddech i… miłego
lut 18
…
Powiem to tak.. wbrew temu co sugeruje poprzedni i być może ten wpis, nie chcę pocieszania. Wybaczcie ze to powiem ale niestety sprawy nie rozwiąże ani słońce, ani deszcz, ani życzeniowe myślenie… Jest mi teraz naprawdę źle i to się dzieje tak po prostu, nie chcę się teraz uśmiechać i wolał bym poryczeć, pewnie jutro …
lut 17
..dzień…
Powoli dzień jak co dzień… dzień trochę inny niż jeszcze chwilę temu… zniknął przenikliwy mróz… za oknem biało… za oknem mokro… w fotelu już bez grubego koca… dnia przybywa… jednak czas się skurczył do kawałka wieczora… inaczej już w pracy… już tylko chwilę… już inni dla mnie inni… już inaczej we mnie… odrętwiałe ręce nie …
lut 14
rozpusta
..zakupiłem dzisiaj chrusty i z tej walentynkowej ropusty … myślę już …o tłustym czwartku…
lut 13
Poniedziałek
Zapewne banalnie to zabrzmi, ale nie lubię poniedziałku… Zawsze w poniedziałek nie jestem w formie. Wyspana po weekendzie spać nie mogę i snuję się próbując wykrzesać coś z siebie. A dzisiaj jeszcze dodatkowe nieplanowane zadania popołudniowe. Tomek zadzwonił z auta – tak wiemy, że to zabronione…;) do poradni SM zapowiedzieć się na środę na nadprogramową porzutową …
lut 12
Brzuchem się stanę…
I stało się, po długim czasie niewidzenia, wczoraj spotkanie pełne jedzenia… Anula zaszalała, Szymon chyba wspomagał pozytywną energią i wyszło pysznie. Nawet ja jako malkontent curry wciągnąłem wszystko do ostatniej kostki toffu ;) ale przyznać muszę (o rany to zabrzmi trochę dwuznacznie- a ja naprawdę lubię Rumunię), że prawdziwy Rumun ze mnie… bo zajadałem się …
lut 11
z grubej rury…
Pierd….o z grubej rury hehe… i tym razem nie jest to nieelegancka metafora a stan empirycznie doświadczalny ;) tj wychodzi z podpureczką …i całe szczęście że z… człowiek sobie na piękny, mroźny dzionek a tu kurde niebo widzę, niebo, ale w sposób mało kontrolowany i taki dosyć chaotyczny. Po czynnościach powieżgujących obyło się na szczęście …
lut 09
Plan jest tęgi ;)
Chciałem dużo, ładnie i o czymś… ale na wielkie pisanie nie mam dzisiaj siły. Wróciłem na ten czas na jaki jeszcze mogę do pracy. Po tych kilku tyg. i ostatnich dniach w hospitalu od samego siedzenia i odpalenia paru spraw szum się zrobił w głowie jak bym przerabiał gigabajty danych. Później niby drobiazgi ale załatwmy …
lut 08
Pięć do dwudziestu pięciu…
Miało być pozytywnie, ale chyba się nie uda… Nie wiem dlaczego te urodziny tak mnie psychicznie dobijają.. Ten zegar zaczął tak głośno tykać i wrzeszczeć, że już czas podjąć te wszystkie decyzje, na które zawsze był czas… Chociaż pomimo upływającego czasu chciałabym wiedzieć jakie to mają być decyzje… ;) Czego sobie życzę? Tego czego mi …
lut 04
Przeboje i wyboje ale lepsze nastroje
I znowu… Tomka nie ma i ja nie umiem się odnaleźć… I spać nie mogę.. i jeść się nie chce.. I dni odliczam :) Po straconym bez wlewu czwartku zapowiada się pobyt do wt. Pokręcony był ten tydzień. Wszystkie te (i kilka innych) przeboje i wyboje dały mi w kość… Na koniec samochód zamarzł i …