«

»

maj 15

nie ma to tamto……..

Nie chciałem przegadać, zapeszyć ani wychodzić przed szereg. No i nastąpiła kumulacja, prawie jak w totka.. Wczoraj i dzisiaj dwa newsy, właściwie dzisiaj news i to niezły a wczoraj kwit na news sprzed samego długiego weekendu. No dobra przeciągam.. ale to dlatego, że taka celebra przed ogłoszeniem liczb, które wygrywają.. Ok już.. po pierwsze wczoraj dostałem podpisana umowę o pracę tj. przedłużoną i chociaż byłem na zapowiedzianym wylocie i po tym co się ze mną działo w styczniu i lutym pojawiła się już zamienniczka… ostatecznie zostałem na placu boju i póki co nadal mam robotę :)) no i cieszę się bardzo.
Drugi, dzisiejszy news jest w ogóle tęgi.. Pisałem, że starałem się o program leczenia. Taki co się teoretycznie należy… Zdychałem na interferonie, później królikowałem, ostatnio długo, długo nic i tylko się nadmiernie rzucałem… i pewnie, że chciałbym mieć jakiś fajny nowy lek.. na który zbieram.. ale droga cały czas daleka…
A jest przecież coś co dostać powinienem. I chociaż we Wro usłyszałem, że nie ma kasy a kolejka jest taka, że mogę czekać i trzy sezony – dosłownie, to zaszalałem do upadłego z telefonami po szpitalach w promieniu do dwustu pięćdziesięciu, zaopatrzyłem się zamęczając miejscowych doktorów w zaświadczenia i inne takie tam i dzisiaj taaak dzisiaj…., dostałem info, żeby przyjechać za tydzień do Katowic bo jestem w programie z Copaxone. I to zaledwie pięć tyg. od naszego wyjazdu (to jest szok bo miało być co najmniej kilka mies.)
Ludzie chwalą, ma teoretycznie dużo mniej skutków ubocznych niż interferon i tylko to że codziennie strzał, ale co tam. Jest zawsze szansa na to że będę w tej powie, która dobrze reaguje. Nawet nie wiecie jak się cieszę. Na Dolnym Śląsku istnienie tego leku praktycznie się pomija milczeniem – jeden szpital, ośmiu pacjentów, masakra. Powinien z automatu się należeć jak choremu nie leży interferon. Ale gdzie tam. W Katowicach oczywistość stała się rzeczywistością, chociaż problemem po długim czasie przerwy w leczeniu i w moim obecnym stanie, stała się sama kwalifikacja. Ale problemy się pojawiły i były się zmyły. I powiem tylko, że mam nadz., że w tym miejscu nie popełniam falstartu bo leku jeszcze w ręce nie mam. Ale news taki, że powiedzieć muszę :))))))))

11 Komentarzy

Skip to comment form

  1. sza...

    no to ścisk:) i bardzo się cieszę i hym hym i cuda na kiju:) za chwilę jadę… trochę się boję… ale nic to trza przeżyć… dobrego dnia pracusiu:)

  2. sza...

    dopiero przeczytałam co pod „bilansem”… dziekuję…

  3. jacek

    no to gratki ..
    a tak z innej beczki …jesteś przystojny,masz super ekstra babeczkę do tego praca i copaxone ….Czy to nie za wiele ..
    Gorące Pozdrówka

    1. tomek

      Dobrego podobno nigdy za wiele… ja bym jeszcze znalazł parę rzeczy, które można dorzucić do tego dobrobytu.
      Za to ty znowu bawisz się w znikanie.. i jak to będzie Jacol? pozdr.

  4. przypadkowa

    Wspaniałe wiadomości, bardzo się cieszę. Żadnych falstartów na pewno nie będzie, tylko lepiej… :))) Najważniejsze, że wywalczyłeś lek i się zakwalifikowałeś do programu bo z tego co piszesz bardzo źle, to wygląda we Wrocławiu. Pozdrawiam Was ciepło.

  5. Asia

    Bardzo się cieszę, co za ulga masz pracę to takie ważne :) Zawalczyłeś o siebie i teraz są efekty.Trzymam kciuki żeby lek zadziałał jak należy:)Pozdrawiam serdecznie Ciebie i Magdę :)

  6. sza...

    :)))

  7. zawieszonaTD

    No to nie pozostaje mi nic innego jak pogratulować i razem z Tobą mieć nadzieję, że nie popełniasz falstartu. Teraz faktycznie możesz już trochę wyluzować. A potem… To dopiero będzie luzik :)))

  8. anka

    Jakie pozytywne wieści…. super:) bardzo się cieszę… ahhhhhh trzymam kciuki !!!!!!!!

  9. tomek

    Wczoraj dzwoniłem i potwierdzone.. w środę wracam z pudełkiem leku! Dzięki za wszystkie pozytywne… Pozdrawiam i udanego już weekendu :)

  10. sza...

    nie ma za co:)))) cokolwiek bym nie napisała to i tak wiecie:) hym hym hym:)

Komentarze zostały wyłączone.