Ciasteczka się pieką, pasztety upieczone wczoraj, jutro barszcz. Wigilijne i świąteczne potrawy, które często robimy raz w roku. Zapachy, aromaty, choinka, na stole pomarańcze i orzechy. Wczoraj świat się nie skończył, idą Święta… Niektórych męczą lub drażnią, dla mnie są czymś co bardzo mi pomaga. Nasze z Magdą krzątanie się w kuchni, przygotowania, to wszystko …
Archiwum miesięczne: grudzień 2012
gru 13
O hartowaniu, współpracy i znowu podróżach
Nie wiem, czy u Was też tak, za przeproszeniem, pizga ale pod moim domem w cholerę. Wymiana akumulatora w taką pogodę na świeżym powietrzu może człowieka zahartować. Ja się jednak nie zahartowałem tylko se między paluchami odmroziłem. W sumie mogło być gorzej, kiedy myślę o innych, potencjalnie odmrożonych częściach ciała. Dałem się też odmrozić mojemu …
gru 06
Wpis mikołajowy
O rany, wróciłem wczoraj z rehabilitacji i padłem. Do tego nie wiem czy tak samo z siebie czy z miksu zestawu prochów które ostatnio wciągam (żadnych odurzaczy) senny jestem przez pół dnia, z górką w robocie ;) a rano wstać nie mogę (chociaż dzisiaj nawet poszło, co widać). Akurat przy mojej wcześniejszej bezsenności jest to …
gru 04
Górnicze papparara
Dzisiaj Barbórka. Wszystkim Górnikom i Barbarom wszystkiego najlepszego! W moim rodzinnym mieście rozpoczął się czas karczmowego biesiadowania. Dziwnie, bo to pierwszy rok kiedy tato nie chce za bardzo w tym wszystkim uczestniczyć… Do tej pory Jego grudniowy kalendarz był napięty na maxa… Z racji bycia duszą towarzystwa zapraszany był na wszystkie karczmy i prawie z …