Dzisiaj Barbórka. Wszystkim Górnikom i Barbarom wszystkiego najlepszego!
W moim rodzinnym mieście rozpoczął się czas karczmowego biesiadowania. Dziwnie, bo to pierwszy rok kiedy tato nie chce za bardzo w tym wszystkim uczestniczyć… Do tej pory Jego grudniowy kalendarz był napięty na maxa… Z racji bycia duszą towarzystwa zapraszany był na wszystkie karczmy i prawie z każdej przynosił kufel. Wielki ozdobny, często z pokrywą.. i z piwem oczywiście. Stoi ich w domu kilkadziesiąt… Wszystko ku „uciesze” mamy, bo przy każdych większych porządkach ma z nimi cały dzień dobrej zabawy. Stanowczo jednak woli kiedy w tacie jest ta wyjątkowa energia.. więc niech jednak w przyszłym roku uzupełni swoją kolekcję o kilka nowych kufli.. Hmm… myślę, że Tomka powinien zabrać na taką karczmę. Tego jeszcze chłopak nie widział… ;)
3 Komentarze
Asia
4 grudnia 2012 na 22:23 (UTC 1) Link do tego komentarza
To trudny i niebezpieczny zawód…Wszystkiego najlepszego Górnikom,a Twojemu Tacie powrotu energii i jak najwięcej radości.Ciepełko zostawiam Wam Magdo:))
przypadkowa
5 grudnia 2012 na 13:46 (UTC 1) Link do tego komentarza
Magdo miło, że Ty też wróciłaś :) Twojemu Tacie życzę dużo energii i wszystkiego najlepszego. Pomyśl jednak nad wysyłaniem tam Tomka, bo jeśli się mu spodoba to może również przynieść dużo kufli ;)
Może jednak po zabawie, w dwójkę będą mieli tyle energii, że sami posprzątają. Pozdrawiam ciepło :)))
Magda
5 grudnia 2012 na 20:41 (UTC 1) Link do tego komentarza
Mój mąż nigdy nie ma tyle energii, żeby sprzątać :) No chyba, że mowa o „sprzątaniu” piwa z kufla ;)