O żesz ja cież, to o przeżyciach ostatniej nocy. Czułem się jak bym miał podwójne rozdwojenie jaźni. W ciągu dwóch dni musiałem się znaleźć w dwóch miastach w czterech miejscach na raz. Problem był bardziej złożony gdyż wszystkie miejsca dotyczyły wizyt u lekarzy a dokładniej albo złożonych badań i zabiegów albo położenia się do szpitala, o dziwo albo w rodzinnym moim albo nie wiedzieć dlaczego w Krakowie. W Krakowie z koli jedyną i wyjątkową szansę dawał mi sympatyczny młody doktor z wrocławskiego szpitala zaś w rodzinnym nie kto inny jak polski guru, prof. S. Pozostali neurolodzy również dawali mi jedyną możliwą wielka szansę, na co dokładnie już nie pamiętam a i ich nieszczególnie. Wiedziałem tylko, że wybierając opcję 1 spóźniam się na pociąg w celu opcji nr 2, trzecia mija pomiędzy a czwarta nakłada się na trzecią. Czyniłem jednak staranie znalezienia się w tych wszystkich miejscach na raz.. Jednocześnie w śnie tym wracałem do domu ze swojej szkoły średniej, będąc już dorosłym sobą, a tam też świat jak na odlocie.. przesuwały się ściany i działy bardzo dziwne rzeczy…
Z jednej strony wszytko to było męczące i w końcu stres wywołany niemożnością wyboru a może zły wyborem.. spowodował, że się obudziłem. (postawiłem na S.) Z drugiej strony czułem się w miarę wypoczęty a sen był wyjątkowo głęboki…
Wiem, że w kontaktach ze służbą zdrowia wyrabiam normę za 15 osób ale tak jeszcze nie miałem. Nie wybieram się do psychoanalityka i nie szukam drugiego dna ale jeszcze dwie takie senne sesje i się wybiorę. Śpijcie spokojnie.
sty 15
13 Komentarzy
Skip to comment form ↓
sza...
15 stycznia 2013 na 23:04 (UTC 1) Link do tego komentarza
zatem idę spać:) bo ja to się nawet we śnie za mnie jedną nie wyrabiam:)
Asia
16 stycznia 2013 na 09:54 (UTC 1) Link do tego komentarza
Dobrze, psychoanalizy nie będzie;))Mam nadzieję,że tej nocy sen był głęboki i spokojny :)
Zima ciągle cudna,opony wymienione:) Pozdrawiam serdecznie Ciebie i Magdę:)
przypadkowa
16 stycznia 2013 na 16:11 (UTC 1) Link do tego komentarza
Sny są czasami pokręcone. Podobno w snach rozwiązujemy nasze problemy, może jakiś problem zniknie :) Czasami senne perypetie są całkiem zabawne, a Twój sen był rzeczywiście zakręcony ;)) Na psychoanalizę przyjdzie jeszcze czas :))) Życzę spokojnej nocki. Pozdrawiam!
zawieszonaTD
16 stycznia 2013 na 23:00 (UTC 1) Link do tego komentarza
Głowa Cię nie boli od tego przybytku? Bo jak tak dalej pójdzie, to jeszcze za szesnastą osobę będziesz wyrabiał normę i z migren będziesz się leczył ;)))
„stres wywołany niemożnością wyboru a może zły wyborem” – brzmi znajomo, ale mnie to się teraz wszystko z jednym kojarzy.
A ze snami to wal śmiało do mnie. Tylko uprzedzam – interpretuję je tak samo monotematycznie jak pewien bardzo znany nieżyjący już doktor. Przynajmniej on żadnych propozycji nie będzie Ci już składał :)))
tomek
17 stycznia 2013 na 21:16 (UTC 1) Link do tego komentarza
Czasami boli.. ale za migreny dziękuję.. i walę śmiało, interpretuj… ;)))
żabka
19 stycznia 2013 na 23:10 (UTC 1) Link do tego komentarza
Miewam takie sny, które uparcie sie powtarzaja i wywołuja u mnie lek…
Spokojnych snów Tomku.
sza...
21 stycznia 2013 na 15:08 (UTC 1) Link do tego komentarza
odścisk klasyczny dla Was:) no i ten teges wyszedłeś z labiryntu?;)
tomek
21 stycznia 2013 na 19:01 (UTC 1) Link do tego komentarza
staram się.. ale ta noc była znowu jakaś taka… ;)
sza...
21 stycznia 2013 na 19:32 (UTC 1) Link do tego komentarza
a nie mówiłam że %nty ma Pan z rozdzielnika?;) noooooo to mówię:)
Asia
23 stycznia 2013 na 13:51 (UTC 1) Link do tego komentarza
Pozdrawiam Was trochę smarkata i zachrypnięta, ale dobrej myśli…Pamiętam o procencie:)
tomek
23 stycznia 2013 na 21:06 (UTC 1) Link do tego komentarza
Zdrowiej szybko! …:)
zawieszonaTD
25 stycznia 2013 na 14:30 (UTC 1) Link do tego komentarza
Jestem, jestem…
I po pierwsze dziękuję za te „marzenia”. Miałam mu to sama napisać, ale mi się odechciało.
Po drugie… Dzięki za troskę. A że nie pisałam ostatnio… Nie, nie… Nadal nie mam depresji i trzymam się dobrze. Tylko jak to przy zakończeniach bywa, nawarstwiło się mnóstwo różnych rzeczy do zrobienia. No wiesz… Taki przypływ sił witalnych przed agonią ;) No i… Tak jakoś słabo z weną. Wszystkie tropy prowadzą do jednego tematu.
Pozdrawiam cieplutko!
PS. Nie zasypał Cię śnieg?
Asia
29 stycznia 2013 na 16:14 (UTC 1) Link do tego komentarza
Dziękuje Tomku i mam nadzieje, że Twoje życzenie odnośnie niebezpiecznych przygód spełni się:) Również mam ich dość:) Zdrowieję – dzisiaj byłam zarobić trochę grosza.Pozdrawiam Ciebie i Magdę:)