Przykro.. pojawiła się u nas na jeden dzień, bardziej noc… już w aucie nazwaliśmy ją Miśka – w skrócie Micha.. ;) Już miała swoją miskę.. legowisko, zabawki.. Kilka godzin później wiedzieliśmy że raczej nic z tego nie będzie.. pojawiła się u mnie masakryczna reakcja alergiczna.. duszności.. Strasznie mi przykro.. ale lepiej od razu niż przyzwyczaić ją do nas.. Ja nigdy tak nie miałem.. leki?
Wiemy, że zaraz znajdzie dom.. spośród kilkorga jej rodzeństwa w ciągu dwóch dni wzięliśmy ją jako przedostatnią. No bo popatrzcie sami..
Fotki zrobione w nocy.. kiedy trwało małe szaleństwo..
Ok. no nic.. mam nadzieję, że będzie szczęśliwym psem.
Teraz jedziemy na komunię gwiazdek.. przyklejam uśmiech.. a Wam miłego.